środa, 12 sierpnia 2015

"Pan Mercedes" Stephen King (3)

Po raz kolejny przekonałam się, że ze Stephenem Kingiem nie sposób się nudzić.
Nocą z dziewiątego na dziesiątego kwietnia 2009, na placu przed City Center ustawiają się w gigantycznej kolejce bezrobotni, by zwiększyć swoje szanse na otrzymanie pracy poprzez wejście przed innymi zainteresowanymi. Przychodzi nawet zdesperowana kobieta z maleńkim dzieckiem, spędzając z nim wilgotną i chłodną noc pod gołym niebem. Około piątej nad ranem w tłum czekających wjeżdża rozpędzony szary Mercedes i zabija osiem osób, raniąc o wiele więcej. 




Rok później, emerytowany detektyw Bill Hodges, który nieskutecznie próbował odnaleźć kierowcę Mercedesa, dostaje od niego list, w którym morderca zaprasza do kontaktu przez internetową witrynę. Hodges, zamiast powiadomić o tym policję, zaczyna śledztwo na własną rękę odnajdując błędy, które popełnił podczas poprzedniego dochodzenia. Pomaga mu bardzo utalentowany nastolatek Jerome oraz niedoceniana przez nadopiekuńczą matkę Holly. 
Poznajemy historię ze strony Hodgesa, który prowadzi śledztwo, i Brady'ego Hartsfielda, mordercy z Mercedesa, który planuje kolejną zbrodnię, co powoduje, że nie można się od tej książki oderwać.

"Hodges przełyka tę porcję kolorowego gówna codziennie po południu, siedząc w fotelu La-Z-Boy z rewolwerem ojca - tym, który tato nosił jako krawężnik - na podręcznym stoliku. Zawsze podnosi go kilka razy i zagląda do lufy. Bada tę okrągłą ciemność. Przy kilku okazjach wsunął go do ust, żeby sprawdzić, jakie to uczucie, kiedy naładowana broń leży na języku i celuje w podniebienie. Można się przyzwyczaić."

W książce można odnaleźć przeróżne nawiązania, między innymi do "Gron Gniewu" (wymienionych z tytułu), a także do książki Stephena Kinga "To", które zauważą jedynie znawcy wcześniejszych dzieł tego autora.
Kryminalna historia jest bardzo spójna, nie pozwala na oderwanie się od niej na zbyt długo, postaci są bardzo dobrze opisane. Szczególnie podoba mi się Jerome, czarnoskóry nastolatek, który wybiera się na Harvard, w wolnym czasie kosi trawnik Hodgesa i ma dystans do tego kim jest, udając głupiego murzyna, nie do końca potrafiącego mówić poprawnie.

- W dodatku skończyły mi się papierosy.
- Te fajki cię zabijają - zwraca jej [Holly] uwagę Jerome.
Ona rzuca mu obojętne spojrzenie.
- Tak! To część ich uroku. 

Jedynym mankamentem tej książki, jak i kilku wcześniejszych dzieł Kinga, jest to, z jaką łatwością uciekają one z mojej głowy po przeczytaniu. Tak było np. w przypadku "Przebudzenia".
  
W 2015 roku została wydana kontynuacja "Pana Mercedesa" - "Znalezione nie kradzione", w planach jest kolejna część. Czekam. A wy?

"Pan Mercedes" Stephen King, tytuł oryginału: Mr. Mercedes, 573 strony, Wydawnictwo Albatros 2014,1/3

13 komentarzy:

  1. Jakoś parę lat temu uwielbiałam S. Kinga. Później zrobiłam sobie przerwę, a jak powróciłam do jego twórczości to już mi się tak nie podobało. Ale ta seria bardzo mnie ciekawi, dlatego chciałabym kiedy ją przeczytać :)

    Pozdrawiam, Insane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W liceum za nim szalałam, przeczytałam większość jego książek, teraz to tak od czasu do czasu :)

      Usuń
  2. Zdecydowałam, że tą książkę kupię mojej cioci :) Ona kocha takie książki. Kto wie może i ja się do niej przekonam?
    Pozdrawiam i zapraszam
    http://i-think-this-book-is-funny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to będzie pierwsza książka Kinga, do której się przekonam? :)

    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja za Kingiem jakoś nie przepadam i mimo Twojej bardzo przychylnej recenzji nie zanosi się, bym znowu wróciła do lektury jego książek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. King to mistrz, do którego nikt nie może się porównywać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. King jest bardzo dobrym pisarzem, jednak każdy z moich znajomych mówi, iż jedna z jego książek jest kompletnym niewypałem. Nie chodzi tu o "Pana Mercedesa" tylko o "Komórkę". Osobiście nigdy jej nie czytałam.
    Z książek Kinga straaaaaaasznie chcę przeczytać "Carrie". Oglądałam oba filmy- ten nowszy i ten starszy, i bardzo mnie zaciekawiły. Interesuje mnie także "Zielona Mila" i "Lśnienie".
    Pozdrawiam
    http://mylittlebigreviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Komórka" według mnie jest przeciętna, a "Carrie" to jedna z moich ulubionych książek :)

      Usuń
  8. Słyszłam o Kingu jak chyba każdy! Jednak nigdy nie miałam czasu, by zapoznać się z jego twórczością :/ Muszę jednak przeczytać „Zieloną Milę", ponieważ film powalił mnie na kolana.
    Twoja recenzja jest na prawdę świetna! Obiecuję, będę wpadać regulranie! :D

    Pozdrawiam, Lucy :*
    http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawiązania do To ogromnie mnie cieszą, ponieważ jest to moja ulubiona książka Kinga ;) Pan Mercedes czeka na swoją kolej, ale może jakoś uda mi się przeczytać go lekko wcześniej.

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)