Marta Kisiel jest 33letnią polonistką pochodzącą z Wrocławia, Dożywocie jest jej pierwszą książką, wydaną w 2010 roku.
Jej rówieśnik, Konrad Romańczuk, rasowy mieszczanin, dostaje w spadku od dalekiego krewnego posiadłość na wsi. Wynajmuje własne mieszkanie i wyjeżdża, żeby w otoczeniu natury napisać książkę. Dopiero przyjechawszy do Lichotki, dowiaduje się, że nie będzie jedynym mieszkańcem tego domu. W momencie jego przybycia poznajemy dziwnych, ale bardzo sympatycznych mieszkańców, którzy od samego początku skradli moje serce, bardzo ich polubiłam. Akcja książki jest bardzo płynna, pełna śmiesznych sytuacji. Elementy fantastyczne są bardzo zręcznie wplecione w świat przypominający naszą rzeczywistość.
"W naszym domu nie ma miłości, odkąd ostatnio skończyło się na postrzale, alleluja, topieniu i ranach rozszarpanych."Jednak największą zaletą tej książki jest to, co urzekło mnie na samym początku, czyli język, jakim jest napisana. Wracając do tego, co pisałam w przypadku recenzji Ja inkwizytor. Głód i pragnienie, jeszcze bardziej przekonuję się do polskich autorów. Żadne tłumaczenie nie byłoby napisane tak dobrze, jak Dożywocie. Marta Kisiel zdecydowanie ma talent do kreowania świata przedstawionego. Do tego mamy czarno białe ilustracje!
Nie mogę zrobić nic innego, niż polecić tę książkę wszystkim, którzy nie mieli przyjemności jej czytać. Rozbawi was, poprawi wam humor. Ja z niecierpliwością czekam na kolejną część, nad którą pracuje autorka, w międzyczasie sięgnę po Nomen Omen.
ocena: 6/6 (Wybitny)
"Dożywocie" Marta Kisiel, wyd. Uroboros 2015, 346 stron
Od dawna intryguje mnie ta książka :) Mam nadzieje, że w moim przypadku to również będzie miłość od pierwszego wejrzenia!
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie dni kilka razy rzuciła mi się ta książka w oczy i faktycznie same pozytywne opinie. Może i ja się w końcu skuszę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Ksiązka już od jakiegoś czasu mnie intryguje, mam nadzieję, że najbliższym czasie będę miała okazję po nią sięgnąć :) Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńOkładka tej książki jest bardzo oryginalna. DO tego treść idzie w parze z grafiką, bardzo chcę po nią sięgnąć, może kiedyś wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kupiłam ją w Empiku na przecenie. Po tak świetnej recenzji muszę po nią sięgnąć jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że trafię na nią na promocji, bo jesteś już kolejną osobą, która mnie do niej zachęca :)!
OdpowiedzUsuńO moja imienniczka to napisała. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już same pozytywne i bardzo zachwalające recenzje tej książki,więc mam nadzieję,że również i mnie niedługo uda się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy kiedykolwiek sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja jakoś wcześnie nie słyszałam o tej książce i jakoś.. "odstrasza" mnie okładka. Fe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rav
http://swiatraven.blogspot.com/
Muszę dorwać tę książkę. "Nomen Omen" było świetne, więc po prostu muszę przeczytać także "Dożywocie". :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie kończę Nomen omen i muszę przyznać, że jestem usatysfakcjonowana lekturą. Z chęcią się z Dożywociem zapoznam, bo podoba mi się wspomniany przez Ciebie styl autorki, na tym polu Pani Kisiel się wyróżnia zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - świetna okładka (już chyba z tego powodu chciałabym przeczytać tą książkę)
OdpowiedzUsuńPo drugie - po tej recenzji już muszę zdobyć tą książkę
Po trzecie - po ocenie nie ma bata, bym nie przeczytała "Dożywocia" :)
Zdecydowanie muszę poznać tą historię :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Nomen Omen" i bardzo mi się podobało, dlatego po "Dożywocie" na pewno sięgnę :) Nawet nie musisz mnie specjalnie namawiać :))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii o "Nomen omen", bo we wpisie ze stosem wspomniałaś, że Cię trochę rozczarowało :)
Usuń