Martwica zanika. Sto pięćdziesiąt lat temu powstała poprzez połączenie zaklęć rzuconych na pole bitwy i odgrodziła Wondertell od Smoczych Gór. Nikt nie wie, co znajduje się po jej drugiej stronie, a wysłany w tajemnicy oddział, który miał się tego dowiedzieć, nie wrócił. Dartor wraz z grupą zbrojnych mają pójść ich śladem. Jeden z uczestników wyprawy ma również zleconą tajną misję. Żaden z mężczyzn nie spodziewa się tego, co spotka ich po drugiej stronie śmiercionośnej bariery.
Krew i Stal nie jest książką, którą można przeczytać przez jeden wieczór. Na początku trzeba się przyzwyczaić do zawierającego archaizmy języka, który doskonale odzwierciedla nastrój panujący w opisanej krainie. Później potrzebne jest skupienie, żeby w pełni czerpać przyjemność z tekstu, w którym każde zdanie ma istotne znaczenie.
"- [...] nie każdy stary miecz musi być czarodziejski, tak jak nie w każdej pieczarze smok ma przykutą księżniczkę, która czeka tylko, byście ją uwolnili.Spośród większości książek wyróżnia ją sposób, w jaki przedstawiona została magia, opisana z punktu widzenia zwykłego człowieka. Bohaterami są żołnierze, którzy wolą zginąć niż stracić swój honor. Nie są magami, walczą za pomocą mieczy, łuków, toporów. Głównym bohaterem jest Arthorn, na początku dosyć tajemnicza postać. Jest rycerzem, dla którego najważniejszą wartością jest honor i wykonanie powierzonego zadania. Dlatego nie poddaje się i walczy z przeciwnościami losu, które go spotykają.
- A po cóż uwalniać? Smoka ubić i cieszyć się tym, że dziewka nie ucieka."
Świat, w którym przyszło im żyć jest pełny niebezpiecznych istot, prowadzących samotnych wędrowców do zguby, smoków i współpracujących z ludźmi czartów. Mogę polecić tę książkę wszystkim wielbicielom fantastyki - nie zawiedziecie się. Zakończenie pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi oraz sprawiło, że będę czekać na kolejną część Krainy Martwej Ziemi. Krew i stal jest bardzo obiecującym pierwszym tomem serii. Oby tak dalej!
ocena: 5/6 (Powyżej Oczekiwań)
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
"Krew i stal" Jacek Łukawski, wyd. Sine Qua Non 2016, 369 stron, 1/?
Kolejna przychylna recenzja tej powieści, a ja nadal nie wiem, czy chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce same dobre rzeczy, a jako,że lubię takie klimaty z pewnością sięgnę:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Zapraszam na Czytelnicze Nawyki TAG:)
Usuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com/2016/04/tag-1-czytelnicze-nawyki.html
Zapraszam do mnie! Nowa recenzja!
Usuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Mam plan kupić te książkę w najbliższej przyszłości :) Dawno nie czytałam polskiej fantastyki i mam nadzieję, że "Krew i stal" mnie nie zawiedzie. :)
OdpowiedzUsuńŚrednio przepadam za fantastyką, jednak ta bardzo mnie zachęca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja lubię fantastykę, ale jakoś średniowieczne klimaty do mnie nie przemawiają :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rav http://swiatraven.blogspot.com/
Bardzo miło wspominam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wszyscy mówią, że obiecujące, trzeba będzie sprawdzić tą ksiażkę. Na razie jednak odpuszczam sobie zakupy, poczekam do maja z kolejnymi szaleństwami ksiażkowymi :)
OdpowiedzUsuńDo mnie też niedługo przyjdzie egzemplarz recenzencki i po twojej recenzji tym bardziej nie mogę się doczekać! <3
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńTo nie do końca mój klimat,jednakże mam wielką chęć poznania twórczości autora :)
OdpowiedzUsuńPoczątek może być trochę trudny, ale książka jest warta przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie utwierdziłam się w przekonaniu, że koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka