Osiemnastoletnia Nicole, czyli tytułowa córka, otrzymuje od ojca mały sklepik z jedwabiem w wietnamskiej części Hanoi, podczas gdy jej starsza siostra przejmuje władzę w rodzinnej firmie. Trwa wojna, a Nicole próbuje znaleźć własne miejsce w życiu.
Ojciec głównej bohaterki jest Francuzem, a jej nieżyjąca matka była Wietnamką. Dziewczyna czuje się jak czarna owca w rodzinie, bo rodzic faworyzuje starszą siostrę, Sylvie. Ponadto jest ona zmuszona dokonać wyboru pomiędzy dwoma mężczyznami, a wybranie jednego będzie oznaczać zdradę wobec drugiego. Musi również zdecydować, czy opowie się po stronie swojej rodziny oraz Francji, czy pozwoli dojść do głosu budzącej się w niej wietnamskiej tożsamości.
Akcja powieści osadzona jest w latach 1952-1954. Na jej początku umieszczono krótką informację o historii Wietnamu, dzięki której czytelnik jest zorientowany w sytuacji, która panowała w kraju w tamtych latach. Francuzi próbują utrzymać władzę, żeby czerpać zyski z kolonii, a Wietnamczycy chcą za wszelką cenę odzyskać swój kraj.
"Wietnamczycy mówią, że jeśli nie wiesz, kim są twoi przodkowie, to jesteś niewiele lepszy od złodzieja."W lipcu czytałam Żonę plantatora herbaty tej samej autorki, byłam oczarowana wyprawą na Cejlon. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że kolejna książka ukaże się w Polsce, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Był to strzał w dziesiątkę, bo się nie zawiodłam. Styl Jefferies jest niezmiennie magiczny, pełen szczegółów, dzięki którym oczami wyobraźni widziałam otaczające bohaterów krajobrazy czy pomieszczenia, w których się znajdowali. Dzięki tym detalom czytając poczułam egzotyczną atmosferę Wietnamu, poznałam jego kulturę.
Córka handlarza jedwabiem jest co prawda odrębną historią, ale bardzo cieszy mnie fakt, iż Wydawnictwo zadbało o podobieństwo wydanych w Polsce książek Dinah Jefferies. Ten sam format, czcionki użyte na okładce i grzbiecie sprawiają, że pozycje wyglądają pięknie stojąc obok siebie na półce. W dodatku piękne okładki przywodzące na myśl miejsca akcji, cieszą oczy.
Warto również zapoznać się ze znajdującą się na końcu książki informacją o tym, jak autorka pisała Córkę. Doceniam ogrom pracy, który włożyła w znalezienie informacji o życiu w Wietnamie w tamtym czasie. Przełożyło się to na powstanie spójnej i porywającej opowieści o nastolatce, poszukującej w tym trudnym czasie swojej tożsamości.
Polecam tę książkę wszystkim kobietom, które chciałyby oderwać się od szarej, jesiennej codzienności. Podróż do Wietnamu ubiegłego stulecia, gdzie traficie w sam środek konfliktu pomiędzy siostrami ale także imperiami, oraz rozterki głównej bohaterki, w towarzystwie gorącej herbaty i koca pochłoną Was bez reszty.
ocena: 5+/6 (Powyżej Oczekiwań +)
Córka handlarza jedwabiem Dinah Jefferies, tytuł oryginału: The Silk Merchant's Daughter, tłumaczenie Hanna Hassenmuller, wyd. HarperCollins Polska 2016, 415 stron, 1/1
Nie znam autorki, ale ten drugi tytuł mnie intryguje, bardzo. W sumie nie dziwne, jestem herbatomaniaczką. ;d Dziś na przykład kupiłam w biedronce herbatę za grosze, jagodową babeczkę. Myślałam, że będzie lepsza, ale najgorzej nie smakuje. I zdecydowanie pachnie jak słodka babeczka... ;d
OdpowiedzUsuńw takim razie będę omijać babeczkową herbatę. tak samo jak lipową z biedro, bo dziwnie pachnie przez dodatek miodu i cytryny :(
UsuńJuż o tej książce niedawno czytałam. Niestety jakoś nie przekonuje mnie ona do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Books & Candles
Nie czytałam "Żony plantatora herbaty", ale "Córka handlarza jedwabiem" wywołała u mnie sprzeczne emocje. Autorka idealnie oddała klimat, w którym osadziła fabułę, lecz sama głów na bohaterka zraziła mnie do tej publikacji.
OdpowiedzUsuńna początku trochę mnie irytowała ale później ją polubiłam :)
UsuńMiła lektura na jesienny wieczór ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Przybliżenie historii Wietnamu na samym początku z pewnością jest dobrym posunięciem. W końcu nie jest to coś, na czym zna się wielu ludzi. Powieść wygląda dość interesująco biorąc pod uwagę, o jakich wydarzeniach opowiada :)
OdpowiedzUsuńwarto przeczytać :)
UsuńDobrze, ze tobie przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńKurczę, czytałam już sporo recenzji tej książki, ale niestety były one mieszane. ;/ Niektórzy, tak jak Ty polecali, a inni raczej pisali, że nic specjalnego. ;/ Jeszcze pomyślę, czy sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam chęć na tę książkę, tylko że nie odpowiada mi osadzenie książki w roku 1952-1954, zdecydowanie wolę czasy współczesne, jedynie w fantastyce mi nie przeszkadza to. Może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńo, a ja mam własnie odwrotnie, lubię powieści historyczne :)
UsuńMi się książka podobała, jednak lepiej oceniłam "Żonę plantatora herbaty" :)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
a ja nie wiem która bardziej mi się podobała, więc nie pisałam o tym.
UsuńNie trafia w mój gust, ale moi znajomi byliby w siódmym niebie! :)
OdpowiedzUsuń