wtorek, 3 stycznia 2017

"Promyczek" Kim Holden (75)


Wiele blogerek zachwycało się Promyczkiem, ale uznałam go za książkę nie dla mnie. Do lektury przekonała mnie koleżanka, przy okazji zdradzając zakończenie... Dlatego moje nastawienie do tej cegiełki pozostawiało wiele do życzenia.

Kate Sedgwick wyjeżdża na studia z Kaliforni do małego miasteczka w Minnesocie - Grant. Nie licząc słabo znanej ciotki Maddie, dziewczyna nie ma rodziny. Musi sama o siebie zadbać.

Otworzyłam Promyczka i zostałam rzucona w wir wydarzeń, bez żadnego wprowadzenia. Miałam wrażenie, że Kate wszystko przychodzi zbyt łatwo. Znajduje pracę, dostaje stypendium, nawiązuje kontakty z ludźmi. Pewnie jeszcze znajdzie przystojnego i inteligentnego faceta.

Do połowy książka była przyzwoitą obyczajówką, której nie zaśmiecały zbędne opisy, a humor sprawiał, że lektura stała się przyjemna. Byłam ciekawa, co stanie się dalej.
Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach.
Oczywiste, że Kate poznała Kellera Banksa. Uosobienie wszelkich cnót, niedostępnego i zimnego dla każdej przedstawicielki płci przeciwnej poza nią. Jak informuje okładka książki, każdy ma jakieś tajemnice. To właśnie ten moment, w którym Promyczek z przeciętnej obyczajówki zamienia się w piękną opowieść o miłości do bliźnich, przyjaźni i stracie. Od początku wiedziałam, co ukrywa Kate (spojlerująca koleżanka), ale sekret Kellera był dla mnie zupełnym zaskoczeniem i sprawił, że zupełnie inaczej zaczęłam patrzeć na jego postać. Podobała mi się subtelność, z jaką autorka, używając pojedynczych zdań, zasiewała we mnie niepewność co do Kate, sugerując, że ukrywa ona jakąś tajemnicę.


Usposobienie dziewczyny czyni ją wyjątkową. Jest rozświetlającym codzienność otaczających ją ludzi promykiem światła, jest bystra i zachowuje pogodę ducha mimo wszystkiego, co przeżyła. Potrafi dostrzec jasne strony każdej sytuacji, wierzy w dobro i jest gotowa pomóc każdemu człowiekowi w potrzebie, stawiając go przed sobą. Tego powinniśmy się od niej nauczyć. Trzecią główna postacią książki jest Gus, przyjaciel Katie, który nazwał ją Promyczkiem.

Znajomość zakończenia nie przeszkodziła mi w odczuwaniu niemal fizycznego bólu, podczas czytania zakończenia. Z całego serca Wam polecam! Promyczek dotrze do serca każdej kobiety, połamie je, po czym pozwoli przeżyć oczyszczające, emocjonalne katharsis. Nie zapomnijcie tylko zaopatrzyć się w tonę chusteczek. A teraz, proszę, dajcie mi Gusa!

ocena: 6/6 (Wybitny)

Promyczek | Gus | Franco

Promyczek Kim Holden, tytuł oryginału: Bright Side, tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek, wyd. Filia 2016, 592 strony, 1/3

50 komentarzy:

  1. Kiedy zabierałam się za książkę sama też wiedziałam co skrywa Kate, jednak co do Kellera także bardzo się zdziwiłam, tak jak Ty. Nie wiedziałam dokładnie czego się spodziewać, co autorka wymyśliła dla niego i dla mnie to było wielkie zaskoczenie, pozytywne oczywiście. Ogólnie książka bardzo mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na Twoją recenzję (zresztą doskonale o tym wiesz), bo była ciekawa Twoich wrażeń po lekturze i wychodzi na to, że wpadłaś w grono czytelników, którzy pokochali Kate, co bardzo mnie cieszy :)
    A teraz czas na "Gusa", więc skołuj tak szybko jak się da i zakochaj się tworzeniu legendy :) Zawsze powtarzam, że historia Gusa, to NIEZBĘDNY plaster na pokruszone serce ;)
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że się cieszysz :) wiem, wiem :D z Gusem może być trudno, bo kilka książek w drodze, a przede mną widmo zaliczeń i sesji XD ale w lutym postaram się już go dorwać :) domyślam się, że ma to coś wspólnego z tajemnicą Gusa :D

      Usuń
    2. :D
      No, to nie zazdroszczę, ale luty wcale nie tak daleko, więc szybko minie i mam nadzieję, że historia "Gusa" skradnie Twoje serce wcale nie w mniejszym stopniu niż "Promyczek" :)
      Czy ja wiem? Może raczej z tym, że "Gus" to (przynajmniej dla mnie) piękna opowieść o walce młodego człowieka z samym sobą i niełatwa próba rozpalenia w sobie na nowo ognia ;)

      Usuń
  3. Ja niestety nie znam jeszcze twórczości autorki, ale mam w planach zmienić to w najbliższym czasie :)
    Kochana, odezwij się do mnie w sprawie wygranego konkursu z książką "Ona wraca na dobre" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, ojej, przez sylwestrowe zamieszanie nie za bardzo ogarniałam internety XD

      Usuń
  4. Skoro książka jest do połowy tylko przyzwoitą obyczajówką, to chyba nie przetrwałabym nawet do 1/4.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie tak, że zaciskałam zęby, nie było aż tak źle XD

      Usuń
  5. Oj jak zdradziła ci zakończenie to pozamiatane. Ja tam płakałam jak bóbr i przemiło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, ale nie odebrało mi to przyjemności z lektury :)

      Usuń
  6. Też nie byłam z początku przekonana do tej książki, a skończyłam pod kocykiem z czymś na wzór depresji i załamania.
    Czytaj kolejną część i rada: chusteczki się też przydadzą :)
    MÓJ BLOG - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jakoś się nie mogę przekonać. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak miałam po premierze, jak się cieszę, że zmieniłam zdanie :)

      Usuń
  8. A ja jednak nie jestem przekonana do tego tytułu. I Ty zauważasz wiele rzeczy, które mi by się zdecydowanie nie spodobały, więc nawet jakieś zwroty akcji chyba by mi nie uratowały tej książki. ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie ta książka strasznie zmęczyła. Oczywiście się wzruszyłam na końcu, ale do połowy była nudnawa, jak dla mnie za dużo tych opisów codzienności. ;)
    ściskam :*
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdybym tylko pod względem literackim była "kobietą" ;P Jak zwykle w takich przypadkach pewnie uznałabym, że to jest OK, albo że wymusza emocje i mnie irytuje. Cóż ja poradzę no :c
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. dziękuję, ale to raczej nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobnie jak Ty, kiedy czytałam blogowe recenzje, zastanawiałam się, czy to dla mnie czy nie. Chyba muszę tę książkę przeczytać, skoro tak pozytywnie ją recenzujesz :D!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba wkrótce po nią sięgnę. A w jakich latach toczy się akcja?
    Widzę, że masz w zanadrzu "Projektantkę"- nie czytałam, ale film oglądałam- podobał mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akcja toczy się we współczesności. to właśnie ekranizacja zachęciła mnie do przeczytania Projektantki :) recenzja filmu i książki pojawi się w następnym tygodniu :)

      Usuń
  14. Ciągle mi do tej książki nie po drodze, słyszałam o niej wiele, wiadomo - trwa na nią istny szał, ale jakoś do tej pory nie zainteresowałam się jej treścią. Dopiero dzisiaj u Ciebie, przeczytałam recenzję jej recenzję i przyznaję, ze poczułam się odrobinę zaciekawiona. Niestety, tylko odrobinę. Myślę, że sięgnę po ta książkę, kiedyś, w momencie kiedy już naprawdę nic innego nie przyjdzie mi do głowy. Obawiam się jednak, że może na mnie nie zrobić takiego wrażenia jak na innych czytelnikach, podobnie jak to było z "Zanim odszedłeś" Moyes. Ale! Dzięki za recenzję, jest krótka, bardzo treściwa i potrafi zainteresować :) Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za Moyes nawet się nie zabieram, najwyżej obejrzę film. dziękuję, cieszę się :) przeczytaj, przekonasz się, że warto :D

      Usuń
  15. Kurczę, ja to jakaś dziwna jestem, bo Promyczek, tak samo jak Zanim się pojawiłeś Moyes, mnie nie ruszył. Ani jednej łzy. Promyczek był ciekawy, ale nie był powodem mojego zachwytu. Wynotowałam kilka ładnych cytatów i tyle. Chyba jestem za stara na takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na szczęście jeszcze nie XD ale Moyes tylko w formie filmu, chyba, że mega mi się spodoba to wtedy może...

      Usuń
  16. Nie jestem przekonana, czy chcę się z nią zapoznawać. Co prawda, mam już pozycję z wymiany, więc w razie co będę miała ją pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie byłam przekonana, a jak mi się spodobało :)

      Usuń
  17. Właśnie zakupiłam tę lekturę i jestem jej strasznie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie.
    Choćby nie wiem, co miało się stać, nie przeczytam tej książki xD Choćbyś mi powiedziała, że to będzie najlepsza książka w moim życiu, to nie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedna z lepszych, ale nie najlepsza. no cóż, też byłam do niej sceptycznie nastawiona. ale może nie aż tak. czy liczba "nie" ma jakieś symboliczne znaczenie? XD

      Usuń
  19. Od dłuższego czasu obserwuję, jak inni dodają zdjęcia i recenzje tej książki i odwlekam jej przeczytanie w czasie, ale chyba w tym roku muszę się za nią zabrać, bardzo mnie ona ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gosiu! :*
    Moje koleżanki ostatnio czytają wzruszające książki, więc ta powinna przypaść im do gustu. Może w prezencie którejś zafunduję :D
    Widzę, że akcja bardzo szybko się dzieje, ale może to i dobrze, bo książka nas nie nudzi. Fajni, że znaleźli się tam również bohaterowie, z których możemy się wiele nauczyć.
    Pozdrawiam!
    Martyna z bloga http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam tak samo! Czytałam te miliony pozytywnych recenzji i mówiłam sobie, ze to nie dla mnie, że kijem nie tkne.


    ...A teraz promyczek stoi dumnie na mojej półce i czeka, aż się za niego zabiore :') i zrozum tu kobietę xD
    Mój luby już wie, że gdy tylko zaczną się ferie (a moje zaczną się 16 stycznia <3), to znikam dla całego świata na dzień albo dwa i czytam te cegiełkę. A jak po lekturze nie będę miała serca w kawałkach to... No nie ręczę za siebie :')
    Buziaki ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wszelki wypadek zaopatrz się również w Gusa :D czekam na Twoją opinię :D

      Usuń
  22. Promyczek mnie prześladuje, serio widzę tę książkę wszędzie, tak jakby wiedziała, że od dawna chcę ją przeczytać! ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Co mam jeszcze napisać? Mimo, że przeczytałam ją kilka miesięcy temu nadal jest w moim sercu. Wyobraź sobie co ja czułam kiedy byłyśmy główną bohaterką tak do siebie podobne, że nawet wzrost się zgadzał, a ja wyobrażałam sobie siebie jako ją. To był dopiero ból! A do tego to zakończeni! Umarłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate jest ode mnie wyższa o całe 2 centymetry, więc też prawie się zgadza :D

      Usuń
  24. No proszę, czytając Twoją opinię na temat tej książki poczułam się naprawdę zaciekawiona! Coś mi się wydaje, że "Promyczek" będzie moją najbliższą nową zdobyczą na półce z książkami i jak tylko uporam się z egzaminami, to zabiorę się do czytania, bo aż mnie skręca na myśl, czy i na mnie owa książka zrobi równie duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę :) jestem ciekawa, jak Ci się spodoba :)

      Usuń
  25. postać Kate jest przecudna :D polecam teraz sięgnąć po "GUS" ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Promyczka mam na półce i aż prosi mnie żebym go przeczytała, ale na razie czytam co innego ^^

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)