Cześć! Miesiąc temu natknęłam się na informację o możliwości współpracy z Saal Digital, producentem fotoproduktów. Zdecydowałam się na zamówienie fotozeszytu, bo to poręczny, lekki produkt na uwielbianej przeze mnie spiralce. Firma w swojej ofercie ma wszelkiego rodzaju fotoksiążki, plakaty, fotokalendarze i fotoobrazy.
Nie tak szybko, najpierw trzeba zrobić projekt
Pierwszym krokiem w składaniu zamówienia jest zaprojektowanie fotozeszytu (lub innego produktu) w aplikacji pobieranej na swój osobisty komputer. Stworzenie projektu nie obliguje do zakupy, można dostosowywać, zmieniać formę tyle razy, aż osiągniemy zamierzony efekt. Program jest intuicyjny i prosty w obsłudze.
Myślałam, że zamówienie fotozeszytu zajmie mi chwilkę. To przecież tylko kwestia wrzucenia zdjęć, ustawienia ich w odpowiedniej kolejności i już! Nic bardziej mylnego. Kiedy już włączyłam aplikację, zaczęłam bawić się stylami, szukać najbardziej odpowiadającego mi tła, układać zdjęcia na stronach, dodawać różne ozdoby w formie clipartów czy ramek, których jest tam szeroki wybór.
Takim sposobem zrobienie projektu zajęło mi trzy wieczory, podczas których świetnie się bawiłam. Wybrałam format 13 x 18 cm, 48 stron. Większość moich zdjęć bez problemu dała się dopasować na stronach fotozeszytu. Zamówienie produktu nie wymaga zakładania konta - wszystko robi się z poziomu aplikacji.
Z Niemiec? Toż to potrwa wieki!
W niedzielę w nocy złożyłam zamówienie, po czym otrzymałam emaila z informacją o jego numerze i linku, pod którym mogę śledzić postępy w produkcji mojego dzieła (dobra, przecież mogę je tak nazwać) :D. Zupełnie niespodziewanie we wtorek o 6.40 (tak, rano) dostałam wiadomość, że fotozeszyt jest w drodze do mnie. Jak się okazało, wyruszył z Niemiec, bo tam został wydrukowany i złożony.
Przesyłka dotarła do mnie w czwartkowe popołudnie, więc bardzo szybko. Wiecie, myślałam, że samo drukowanie zajmie kilka dni, więc spodziewałam się paczki w ciągu tygodnia-dwóch. Szybkość produkcji i przesyłki (zza granicy) jest zdecydowanie dużą zaletą. Jednak, jeśli mam się czepiać, to jest jedna rzecz, którą producent mógłby poprawić (byłam traktowana jak każdy klient i odczułam, że firmie zależy na jak najwyższym zadowoleniu klientów - to takie bardziej zachodnioeuropejskie, a nie polskie myślenie), a mianowicie: email przekierowuje mnie na stronę Saal Digital, gdzie znajduje się numer do śledzenia przesyłki, prowadzący do strony przewoźnika w języku niemieckim. Nie wiem jednak, czy jest to w pełni zależne od producenta fotozeszytu.
Otwieram paczkę, a tam...
Fotozeszyt był zapakowany w malutkie, tekturowe pudełko, wzmacniane po obu stronach tak, że nie mogło mu się stać nic złego - próbowałam zginać pusty karton, było ciężko. Pierwsza i ostatnia strona produktu to przezroczyste, plastikowe osłonki. Jestem zadowolona z jakości papieru - jest przyjemny w dotyku, bardziej matowy niż błyszczący. Kolory są żywe, a zdjęcia wydrukowane w bardzo dobrej jakości. Jedyny mankament to przerwane w dół otwory na sprężynkę, jednak jest to tylko szczegół znajdujący się na dwóch stronach. Co ważne, produkt nie zawiera logo producenta - jeśli chcesz, możesz je dodać w aplikacji, ale nie jest to warunek konieczny.
Zyskałam pamiątkę, która będzie ze mną na lata. Wykonanie fotozeszytu oceniam bardzo pozytywnie. Intuicyjna aplikacja, ekspresowa produkcja i wysyłka, wysokiej jakości wykonanie sprawiają, że z pewnością nie jest to ostatnie z moich zamówień od Saal Digital. Polecam :)
Serdecznie dziękuję Saal Digital za fotozeszyt otrzymany do testu.
Całkiem ładny, ale widziałam naprawdę dużo fotoksiążek/fotozeszytów lepszych niż ten. Gdybym miała wybierać to zapłaciłabym troszeczkę więcej i kupiła coś ładniejszego i lepszej jakości :)
OdpowiedzUsuńmi ta jakość którą dostałam w pełni wystarcza :D
UsuńJakoś nigdy się nie zastanawiałam nad kupnem takiego albumu. Może jednak warto?
OdpowiedzUsuńSuper, że obsługa i jakość są dobre. A drobiazgi każdy lubi wybierać!
to prawda, chociaż wybranie odpowiednich zajęło mi dużo czasu :D
UsuńCałkiem fajna sprawa, chociaż ja wciąż wolę tradycyjne albumy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Świetna rzecz na prezent :) Mimo wszystko jakoś wolę tradycyjne albumy albo robione samodzielnie, ale to też jest sensowna opcja.
OdpowiedzUsuńtak, na prezent z jakiejś okazji idealny pomysł :D
UsuńDobrze wiedzieć, że istnieją takie rzeczy — w czasach, gdy wszystko znajduje się na dysku. Coś takiego pomogłoby zachować te najważniejsze zdjęcia i uchronić je przed zawodnością komputera ;)
OdpowiedzUsuńaż się zastanowiłam, kiedy składaliśmy ostatni rodzinny album. jakieś 10 lat temu :D
UsuńCiekawy pomysł, ale wolę standardowe zdjęcia i album. ;)
OdpowiedzUsuń