Większość z Was, tak samo jak ja, jest książkoholikami. Ale czy leniwymi? Jeśli znacie z autopsji chociaż 10 zachowań, odpowiedź brzmi tak :D Oto one:
- Do biblioteki jedzie autobusem zamiast zrobić sobie zdrowy spacer. Przecież nie będzie przez cały kilometr czy dwa dźwigał dziesięciu książek!
- Jego zakładki to wszystkie płaskie przedmioty aktualnie znajdujące się pod ręką. Paragon, papierek po gumie, liść. Nie ma tego złego o ile nie zagina stron.
- Nowe książki układa wszędzie w swoim otoczeniu. Łudzi się, że pewnego dnia poukłada je na regale kolorami, tworząc tęczę.
- Kupuje książki tylko przez internet, obowiązkowo płacąc za dostarczenie ich za pośrednictwem firmy kurierskiej. Mniej dźwigania.
- O tym, co aktualnie czyta decyduje to, która książka znajduje się najbliżej.
- Kiedy trafi na piękny cytat, wyjmuje z kieszeni smartfona i robi zdjęcie strony. Łudzi się, że kiedykolwiek do niego wróci.
- Jego otoczenie poza piętrzącymi się wszędzie książkami, usłane jest kubkami po kawie i herbacie, a także poduszkami i kocami.
- Zaparza herbatę kilka razy w tym samym kubku. Po co go myć, skoro może w tym czasie przeczytać pół strony?
- Legenda głosi, że kiedyś w końcu będzie miał zeszyt do zapisywania przeczytanych książek. Teraz robi to na luźnych kartkach.
- Chce być silniejszy, bo o przetrwaniu nie zawsze decyduje jedynie tężyzna umysłu. Szczerze planuje zacząć regularnie ćwiczyć. Ale dziś jeszcze poczyta.
- Nie zawsze zapisuje tytuły ciekawych książek, bo uważa, że je zapamięta i zamówi przy najbliższej okazji. Nie pamięta.
- Czytając pije przez słomkę. Dzięki temu nie musi odrywać wzroku od tekstu. Z jedzeniem jest trudniej, ale też daje radę.
- Zdecydowanie odmawia opuszczania swojej strefy komfortu, czyli łóżka, jeśli nie jest to konieczne. Po co wychodzić ze znajomymi, skoro można poczytać?
- Jeśli już wychodzi z domu, zabiera ze sobą czytnik. Książki są w końcu ciężkie.
- Przerywając na chwilę lekturę, odkłada otwartą książkę do góry grzbietem, żeby nie musieć wkładać zakładki i ponownie jej otwierać.
- Przeciera okulary koszulką. Szmatka jest zdecydowanie zbyt daleko.
- Odbiera telefon, ale zanim powie halo, musi dokończyć akapit (lub ważny wątek).
- Czując zbliżającą się potrzebę, wmawia sobie, że za chwilę przejdzie. Wykopie się z idealnie ułożonego legowiska dopiero wtedy, kiedy naprawdę będzie musiał.
- W wolne dni zostaje w łóżku co najmniej do 12.
Dobra, jestem leniwa. Ale co mi tam :D Mój pokój jest dosyć mały, najwięcej czasu spędzam siedząc właśnie na łóżku. Dlatego opowiem Wam o przedmiocie, który mam od niedawna, ale spisuje się u mnie świetnie. Nazwa może być trochę myląca, bo to taca śniadaniowa. Mianowicie jest to stolik na rozszerzanych nogach, który można postawić na miękkiej powierzchni - takiej jak łóżko i umieścić na nim kubek z kawą, talerz z jedzeniem czy laptopa. Moja taca pochodzi ze sklepu My Gift DNA, co prawda kosztuje 119 złotych, ale uważam, że jest warta tej ceny. Wykonana z lakierowanego drewna sosnowego, w kolorze ciemnego brązu bardzo ładnie komponuje się z wystrojem mojego pokoju. Można również złożyć nóżki i postawić ją na płasko. Taka taca to też ciekawy pomysł na prezent np. dla nowożeńców - w przypadku innych modeli można wygrawerować imiona młodych. Moją tacę z napisem miłość może poczekać, głód nie znajdziecie tu.
Mam również nowy, ulubiony kubek, z napisem w sam raz dla mnie! 415 ml to wystarczająco duża pojemność, żeby podczas czytania nie zabrakło herbaty. Uchwyt od wewnętrznej strony nie jest śliski, tak samo również jego wnętrze. W sklepie znajdziecie liczne ciekawe wzory, również powiązane chociażby z Grą o Tron.
Moje zamówienie było opakowane w tak dużą ilość folii bąbelkowej, że mogłabym zrzucić paczkę z drugiego piętra, a zawartość byłaby wciąż cała. Nie macie się co martwić o dostarczenie Waszych zakupów w całości :D Jeśli szukacie ciekawego, spersonalizowanego prezentu dla kogoś z bliskich, zaglądajcie do sklepu!
Wpis powstał w ramach współpracy ze sklepem My Gift DNA. Ma charakter humorystyczny i nie ma na celu nikogo obrazić.
To co, ktoś się przyzna do lenistwa? :D
Jestem leniwym czytaczem - dołączam do twojego klubu!
OdpowiedzUsuńSuper post i fajne gadżety!
POCZYTAJ ZE MNĄ!
jakie zacne grono :D
UsuńJa tam jestem tak w 50 % leniwym czytelnikiem według tych Twoich humorystycznych kropeczek :D
OdpowiedzUsuńFajna ta taca! *-* Chce taką :D
bardzo fajna :D polecam :D
UsuńJak przeczytałam tyluł to myslalam ze tez tak mam, ale po wdrozeniu sie w pkt widze ze nie jest ze mną tak zle :-P
OdpowiedzUsuńmogłam coś przeoczyć, więc nie bądź taka pewna xd
UsuńHah ja akurat mam książki ułożone w tęczę. <3 Czasami również robię zdjęcie strony z cytatem, bo nie chcę lecieć akurat wtedy po karteczki. Na koniec książki je zaznaczam. :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com
czyli nie jesteś leniem :D podziwiam :D
UsuńJestem leniwa, ale większość punktów się do mnie nie stosuje :P I hej, robię czasem zdjęcia cytatów smartfonem ale tylko wtedy, gdy jestem w pociągu a zapomniałam karteczek :P
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie fragment ze słomką xD
ja nie piętnuję :D
UsuńZ twoich punktów tylko dwa się ze mną zgadzają :P Piję milion herbat w tym samym kubku *zbyt leniwa, żeby włożyć do zmywarki i wyjąć nowy* i czyszczę okulary koszulką :D
OdpowiedzUsuńjeśli to ta sama herbata, to myślę, że nic nie szkodzi :D
UsuńTak! Ze sobą zabieram tylko czytnik, bo jest lżejszy. Nawet jak czytam książkę w wersji papierowej, w podróży czytam tę książkę na czytniku xD
OdpowiedzUsuńja zabieram książki, ale to z tak prostego powodu, że jeszcze nie dorobiłam się czytnika :D
UsuńO nie, świetny wpis! Niestety, a może na szczęście nie jestem leniwym książkoholikiem :P
OdpowiedzUsuńO Boże, jakieś 70% się zgadza. :D Świetny post! :)
OdpowiedzUsuńnie ma się co przerażać :D
UsuńPo części opisane powyżej cechy i zachowania do mnie pasują, ale zdecydowanie nie zaliczam się do leniwych książko-holików. Chętnie odwiedzę tę stronę. Mam nadzieję, że ceny mnie nie wystraszą.
OdpowiedzUsuńZe mną nie jest jeszcze tak źle ;P Kilka się zgadza np.: nowe książki układam blisko miejsca, w którym zazwyczaj czytam; kupuję tylko przez internet i zawsze zamawiam kuriera; gdy wychodzę czytnik zawsze mam przy sobie. Jednak wiele podpunktów nie odnosi się do mojej osoby, jak: posiadam listę przeczytanych książek, zapisuje interesujące mnie tytuły książek, okulary zawsze przecieram przeznaczoną do tego celu szmatką, nigdy nie odkładam książki do góry grzbietem i wiele innych, ale za długo by wymieniać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
wow, jestem pod wrażeniem :D
UsuńRobię to samo a nigdy o tym nie myślałam xD Dzięki za uświadomienie mi mojego lenistwa. :D
OdpowiedzUsuńKochane książki
Uf, jednak nie jestem leniwym książkoholikiem. Ale za to pewnie jestem po porostu leniem :D
OdpowiedzUsuńMam cztery punkty z Twojej listy ;D
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca chyba taka leniwa ;D
Co do tacki śniadaniowej i kubka - genialna jest :)
Uśmiałam się podczas lektury. :)
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi, nie jest aż tak źle. Jest we mnie może ze 30% lenia, więc jestem z siebie dumna. :D
Pozdrawiam!
Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Moja Lady Jane”
Jestem leniem </3 ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
jaholiczka.blogspot.com
Ja chyba jednak nie jestem leniwa...do biblioteki chodzę pieszo, jak i do punktu odbioru bonito.pl :) Bardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z imponderabiliów literackich
Bardzo ciekawy post! Ja w połowie jestem leniem :D
OdpowiedzUsuńW 45-50% jestem leniwym książkoholikiem :D Prawdziwe jest zwłaszcza to z zakładkami. Jeżeli nie mam żadnej pod ręką, to biorę wszystko, co płaskie - kartka papieru, paragon, chusteczka itp.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie jestem leniwym czytaczem, ale zdarza się, że zanim odbiorę telefon, muszę doczytać akapit, albo te cytaty...zawsze robię zdjęcia, a potem do tego nie wracam. :D
OdpowiedzUsuńSzanuję :D
OdpowiedzUsuńSzanuję :D
OdpowiedzUsuńHaha, ciekawa lista. Na szczęście nie znalazłam u siebie zbyt wiele cech leniwego książkoholika, ale niektóre owszem, zwłaszcza ta dotycząca ćwiczeń - w końcu muszę najpierw skończyć rozdział, książkę, ewentualnie całą bilbiotekę. ;)
OdpowiedzUsuńMoże do niektórych punktów bym się przyznała- jak do zamawiania książek przez internet (bo taniej, nie z lenistwa). Jestem książkoholikiem, ale to chyba jedyna sfera, w której nie jestem leniwa ;)
OdpowiedzUsuńNo dobra, jestem ciut leniwa :D Idę oglądać produkty w sklepie i jeśli coś wybiorę, to będzie Twoja wina ;) Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńChyba nie jestem leniwa albo po prostu czytam na czytniku i większość punktów mnie nie dotyczy :D Też mam w planach zakup tacy śniadaniowej :)
OdpowiedzUsuńTak do końca leniwa nie jestem, ale "Kiedy trafi na piękny cytat, wyjmuje z kieszeni smartfona i robi zdjęcie strony." <= to ja! Nie zawsze mam zakładki indeksujące pod ręką, więc chwytam za telefon :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, uśmiałam się :)
Osiem się zgadza :) Chociaż i tak uważam, że jestem leniwa :P Kiedyś nawet zapomniałam o jedzeniu, gdy się w jednej książce zaczytałam O.O Świetny post :D Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)))
OdpowiedzUsuńMoja Czytelnia by Bookomaniaczka