Kamienne niebo to zamykająca trylogię Pękniętej ziemi część, wobec której miałam bardzo wysokie wymagania, bo przecież Piąta pora roku mnie zachwyciła. Natomiast drugi tom, czyli Wrota obelisków pozostawił lekki niedosyt i tym samym większą ciekawość co do finału.
Już wcześniej poznaliśmy bohaterów i świat, w którym żyją, więc teraz przyszedł czas na przedstawienie bliżej historii tego miejsca. Oprócz wątków głównych Essun i Nassun pojawia się jeszcze trzeci, bardziej poboczny, dotyczący przeszłości Bezruchu. Jednym z większych zaskoczeń był dla mnie fakt, że Nassun ma zaledwie 10 lat. Myślałam, że jest kilka lat starsza, tak też się zachowuje. Trzeba jednak przyznać, że życie jej nie oszczędzało, więc może być nad wiek dojrzała. Chociaż wciąż ma w sobie coś z dziecka, co tym bardziej czyni ją niebezpieczną, bo włada wielką mocą.
" - Ja nie... - chcesz powiedzieć "ja nie chciałam", ale nie robisz tego. Ponieważ nigdy nie chcesz, ale ostatecznie nie ma to żadnego znaczenia."
Pod względem językowym Kamienne niebo jest tak samo dobre jak poprzednie tomy Pękniętej ziemi, nie może jednak dorównać im pod względem fabularnym, ponieważ cel tej powieści jest zupełnie inny - ma przedstawić historię Bezruchu, a przede wszystkim zakończenie losów bohaterów. W pewnym momencie pojawia się ciekawy wątek rozważań na temat nieśmiertelności, szkoda, że nie został on lekko rozbudowany.
Natomiast jeśli chodzi o samo zakończenie, jest ono w swojej prostocie mistrzowskie. Dwie ostatnie strony powieści stanowią ukoronowanie całego trudu, jaki Jemisin włożyła w stworzenie tej trylogii. Pokazują, jak bardzo przemyślany był każdy znajdujący się w tej książce wątek, a każde, nawet najmniejsze zdarzenie miało prowadzić właśnie do zastosowanego rozwiązania.
Natomiast jeśli chodzi o samo zakończenie, jest ono w swojej prostocie mistrzowskie. Dwie ostatnie strony powieści stanowią ukoronowanie całego trudu, jaki Jemisin włożyła w stworzenie tej trylogii. Pokazują, jak bardzo przemyślany był każdy znajdujący się w tej książce wątek, a każde, nawet najmniejsze zdarzenie miało prowadzić właśnie do zastosowanego rozwiązania.
"Słowa nie bolą, jeśli nie wyobrażasz sobie ich znaczenia."
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak niesamowitą przygodą było czytanie tej serii. Zarówno pod względem literackim, jak i czytelniczym. Z pewnością zapamiętam Pękniętą ziemię na długo i trafi ona na listę najlepszych książek, jakie czytałam w tym roku. Ponadto ta powieść ma o wiele bardziej uniwersalny wymiar, niż na początku mogłoby się nam wydawać. A co najważniejsze, pozostawia po sobie tak wielką satysfakcję, że aż strach brać się za inne książki - coś tak dobrego zdarza się bardzo rzadko.
Kamienne niebo N. K. Jemisin, tytuł oryginału: The stone sky, tłumaczenie: Jakub Małecki, wyd. SQN 2018, 379 stron
Nie znam tej serii, ale świetnie, że aż tak bardzo Ci się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńmoże poznasz? ;)
UsuńJuż po recenzji "Piątej pory roku" miałam ochotę zapoznać się z tą serią, a teraz to już w ogóle - tak wybitnego cyklu nie mogę przepuścić. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trylogia Ci się podobała, nawet z tą trzecią częścią, której nie czytałam, ale o której słyszałam już sporo złego. Fajnie, że autorka postanowiła rozbudować historię, chociaż boję się, że mogła przegiąć z tym odrobinę i przeważyło to w fabule. "Kamienne Niebo" jeszcze przede mną, ale już czeka na półce na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńw takim razie czekam na Twoją opinię i mam nadzieję, że również Ci się spodoba finał :)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać, bo słyszałam o tych książkach wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńskoro ta trylogia okazała sie dla ciebie tak satysfakcjonująca to koniecznie musze zapoznac sie z częścia pierwsza :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
UsuńNie znam jeszcze tej trylogii, ale mam ją w planach, bo tego typu tematyka mnie... Kręci. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BLUSZCZOWE RECENZJE
super! udanej lektury :)
UsuńNie znam jeszcze tych książek i tej serii :) Może niebawem po nie sięgnę, bo wydają się interesujące.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/naznaczeni-smiercia-splatani.html
Znam pierwszy tom, który bardzo mnie oczarował :) Chętnie poznam ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńto tym bardziej powinnaś się zabrać za kolejne dwa tomy!
UsuńNie czytałam tej trylogii, ale też jakoś za specjalnie nie wydaje się być w moich klimatach, więc dam spokój. I tak na wakacje mam do zrealizowania wymagające plany, których pewnie nie uda mi się zrealizować xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
rozumiem :D powodzenia, dasz radę :D
UsuńBardzo możliwe, że dam szansę tej serii, bo sporo dobrego o niej słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie warto :)
UsuńTo chyba pierwsza recenzja tego tomu o tak pozytywnym wydźwięku, na jaką trafiłam. A już odpuściłam sobie czytanie trylogii Jemisin, szczerze mówiąc, bo wszyscy tylko pisali, jak to po świetnym pierwszym tomie była już tylko równia pochyła. Chyba jednak wróci na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPo recenzji "Kamienego nieba" cofnęłam się do Twoich poprzednich recenzji tego cyklu (dzięki, że podlinkowałaś!). Tak mnie zachęciłaś, że na pewno sięgnę po te książki. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😊