Fantastyka młodzieżowa to szczególnie bliski mojemu sercu gatunek, pewnie ze względu na to, że dorastałam z Harrym Potterem, a motyw magii jest jednym z moich ulubionych. Uwielbiam czytać o pochodzeniu mocy, sposobach posługiwania się nią w różnych książkach. Dlatego po przeczytaniu opisu i zagranicznych opinii byłam pewna, że Pierwszy rok to dla mnie lektura obowiązkowa.
Ryiah i jej brat bliźniak Alex przybywają do Akademii, żeby wziąć udział w szkoleniu wraz z setką innych kandydatów. Za dziesięć miesięcy magowie wybiorą zaledwie piętnastu, którzy będą mieli przywilej kontynuowania nauki i zostania magami.
Już na samym początku zostałam rzucona w wir niesamowicie porywającej akcji. Nie było chwili na nudę, chociaż rozdziały okazały się dosyć długie, wydarzenia były tak emocjonujące, że trudno było mi się od niej oderwać. Ryiah, narratorka powieści jest silną dziewczyną i podziwiam ją za upór w dążeniu do postawionych sobie celów. To jedna z tych postaci kobiecych, które od samego początku wzbudzają sympatię sprawiając, że czytelnik bardzo im kibicuje.
"Gdybym nie walczyła, gdybym nie leżała na ziemi w agonii, gdyby pod koniec dnia moje mięśnie nie wyły z bólu... toby oznaczało, że za mało się staram."
Poza wydarzeniami, napięcie budował również konflikt pomiędzy Ryiah i Darrenem, wywodzącym się z rodziny królewskiej. Ich relacje zostały opisane bardzo wiarygodnie, często pozostawiając w głowie czytelnika dodatkowe pytania. Kolejną bardzo istotną kwestią jest sama magia. Przy okazji poszczególnych lekcji Rachel E. Carter przedstawiła spójną wersję działania mocy, jej dziedziczenia, a także jej ograniczeń.
Jedyne, czego mi trochę zabrakło to świat przedstawiony. Jest on zwyczajnie ubogi, ale to ze względu na mnogość wydarzeń, małą objętość i to, że książka skupia się bardziej na relacjach między bohaterami i samej magii. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach ta kwestia zostanie pokazana lepiej.
Pierwszy rok to opis szkolenia, jakiemu nastolatkowie zostali poddani w Akademii, przywodzący na myśl uzupełnioną o magię serię Roberta Muchamore pt. Cherub, w której zaczytywałam się lata temu. Moim kolejnym skojarzeniem w pewnym momencie były początki Igrzysk Śmierci i Nowicjuszka Trudi Canavan. Te podobieństwa, a za razem fakt, że autorka miała swój własny pomysł na akcję sprawiły, że nie mogę się doczekać kolejnych części. Książka otwiera serię Czarny mag, liczącą za granicą cztery tomy i w całości już wydaną, więc trzymam kciuki za to, żeby kolejne części pojawiły się u nas jak najszybciej.
"Pewnego dnia podziękujesz mi za to, że nie wypełniłem ci głowy fałszywymi komplementami. Przeciwności losu zawsze uczą więcej niż pochlebstwa."
Powieść Rachel E. Carter to prawdziwa uczta czytelnicza dla fanów fantastyki młodzieżowej. Mnogość wydarzeń, a za razem lekkość (spowodowana głównie przewagą dialogów nad opisami) książki sprawia, że czyta się ją przyjemnie i błyskawicznie. Zakończenie okazało się bardziej złożone niż się tego spodziewałam, i chociaż nie zawierało w sobie żadnego większego zaskoczenia to ze względu na sympatię, jaką obdarzyłam Ryiah, nie mogę się doczekać kolejnej części tej serii. A Wam polecam jak najszybciej upolować tę książkę!
ocena: 8/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przedpremierowego przeczytania książki.
Czarny mag. Pierwszy rok Rachel E. Carter, tytuł oryginału: first year, tłumaczenie Emilia Skowrońska, wyd. Uroboros 2018, 364 strony, 1/4
Fajnie, że akcja jest taka porywająca.
OdpowiedzUsuńto jedna z zalet tej książki :)
UsuńMyślę, że fani Harrego Pottera pokochają również tę serię. 😊
OdpowiedzUsuńjak dla mnie "Harry" to zupełnie inna liga, pewnie dlatego, że dorastałam z tą serią :D
UsuńNiby książka jakoś nie zaskakuje, ale wbija w fotel i sprawia, że z ciekawością się ją czyta! Również mnie pochłonęła, naprawdę jest to fajna lektura :)
OdpowiedzUsuńja to nie mogę się doczekać kolejnych części, bo coś czuję, że to dopiero wstęp :D
UsuńNo proszę, fajna bohaterka w młodzieżówce? Może faktycznie warto dać szansę tej serii. :) Z resztą już dawno nie czytałam nic dla młodzieży. No i podejście do magii może być bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńnawet bardzo fajna :D
UsuńLubię młodzieżówki, może i tej serii dam szansę :)
OdpowiedzUsuńjeśli te fantastyczne, to koniecznie!
UsuńTo już kolejna optymistyczna recenzja Pierwszego Roku, na jaką trafiam... aż żałuję, że nie skusiłam się na egzemplarz recenzencki! Coraz bardziej się przekonuję, że warto dać szansę - zwłaszcza ta niezła bohaterka kusi, bo jednak nie jest to wcale takie częste zjawisko w młodzieżówkach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece