Motyw cyrku pojawia się jedynie w nielicznych książkach i zawsze mnie ciekawił. Dlatego kiedy przeczytałam opis Prawdy i iluzji byłam pewna, że ta powieść mnie zainteresuje!
Jestem oczarowana wydaniem tej książki. Twarda oprawa, piękne zdobienia i moja ulubiona kolorystyka sprawiły, że z niecierpliwością czekałam, aż ją otworzę i zacznę czytać. Na kartach powieści Jennifer Sommersby spotkałam siedemnastoletnią Genevieve (świetne imię, prawda?) w trudnym dla niej momencie życia. Dziewczyna podczas występu w cyrku jest świadkiem śmierci matki. Wydarzenia, koncentrujące się na odkrywaniu przez dziewczynę swojej magicznej mocy, a także tajemnic matki, są doprawdy porywające, przez co książkę czyta się błyskawicznie. Bardzo podobały mi się liczne nawiązania do dzieł Szekspira, zgrabnie umieszczone w treści książki.
Wcześniej nie miałam okazji obserwować działalności cyrku, więc również wątki związane z Wędrowną Grupą Cyrkową Cinzio, w skład której wchodzi większość bohaterów tej książki, były dla mnie bardzo ciekawe. Trochę ubolewam nad tym, że w treści nie znalazło się więcej opisów ich zajęć. Ale nie o tym jest ta książka, cyrk stanowi jedynie tło wydarzeń.
"Śmierć to największy złodziej. Okrada nas ze zdolności do czucia i myślenia. To przez nią po miłości, poczuciu bezpieczeństwa i szczęściu zostają nam w piersi czarne dziury. Gdy w końcu wydaje się, że się zasklepiły, coś - jakiś zapach, wspomnienie, przedmiot - rozrywa je na nowo."
Genevieve jest zmuszona do odłożenia swojej żałoby na później, bo wokół niej zaczynają się dziać złe rzeczy. Dosyć szybko zostaje wprowadzony wątek pradawnej magii i sięgającego wiele lat wstecz konfliktu między zagrażającymi ładowi tego świata ludźmi. W tym przypadku, połączenie obecności duchów, mocy i wszystkich zdobyczy współczesności, wyszło bardzo dobrze. Jednak zaznaczam od razu, że nieskomplikowana fabuła przemawia za tym, że jest to książka skierowana głównie do młodzieży.
Na samym początku myślałam, że będę mieć do czynienia z trójkątem miłosnym, na szczęście sytuacja szybko się wyklarowała i w grze pozostało tylko dwoje zadurzonych w sobie nastolatków. Ten wątek był dla mnie miłym dodatkiem, uzupełniającym właściwe wydarzenia i nadającym im emocji.
Jest jeszcze jeden element Prawdy i iluzji, który szalenie mi się spodobał sprawiając, że będę używać w odniesieniu do tej książki przymiotnika urocza. Genevieve ma pod opieką trójkę przesłodkich podopiecznych i to, jak ich traktuje sprawiało, że czułam w sercu przyjemne ciepło. Bo kto nie chciałby zajmować się dwoma prześlicznymi słonikami i tygrysem?
"Klucz do dobra znajdziesz w prawdzie."
Jestem bardzo zadowolona z tej lektury, chociaż nie do końca znajduję się już w grupie jej odbiorców. Czytając Prawdę i iluzję odpoczęłam, dając wciągnąć się w tę pełną pradawnej magii i facebooka historię, dlatego polecam ją wszystkim młodym ludziom. Pozwólcie skraść swoje serce dwóm uroczym słoniom! A teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kontynuację tej powieści.
ocena: 7/10
Prawda i iluzja Jennifer Sommersby, tytuł oryginału: Sleight, przełożyła Maciejka Mazan, wyd. Prószyński i S-ka 2018, 375 stron, 1/?
To już nie mój target wiekowy.:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś do lektury tej książki. Przed chwilą nawet nie wiedziałam o jej istnieniu, a teraz mam na nią ochotę. Faktycznie, fajne imię na główna bohaterka - niby popularne i znane, ale raczej rzadko spotykane w książkach. Nie chciałabym być świadkiem tak dramatycznego przeżycia... Tytuł oczywiście zapisuję 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
ja wcześniej nie słyszałam tego imienia :P bardzo się cieszę, że Cię zainteresowałam. udanej lektury :)
UsuńCzekam właśnie na egzemplarz recenzencki tej książki i bardzo ciekawa jestem jakie będą moje wrażenia po jej przeczytaniu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że jak najbardziej pozytywne!
Usuń