Pierwsze skojarzenie kiedy słyszymy o wspinaczce czy zdobywaniu szczytów to Himalaje. Ja sama się na tym łapię, chociaż od dłuższego czasu zaczytuję się w książkach poświęconych wyprawom w góry, bo w większości dotyczą one właśnie najwyższego pasma. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o książce, która mocno zmieniła moje postrzeganie himalaizmu i zwróciła uwagę na to, że góry to nie tylko Himalaje.
Zaczynałam czytać Góry. Stan umysłu z przeświadczeniem, że trafiłam na kolejną książkę poświęconą wyprawom życia autora. Jak bardzo się myliłam! Wynikało to głównie z faktu, że przed samą lekturą nie zaglądam do opisów, żeby nie psuć sobie niespodzianki i przypadkiem czegoś nie zaspojlerować.
Nie wiedziałam też, że geologia może być tak ciekawa, o ile jest podana w odpowiedniej dawce i odnosi się do tematu przewodniego tej książki, czyli gór, a także współistniejących z nimi lodowców. Większość z podanych informacji, urozmaicona opowieściami autora o jego własnych doświadczeniach, okazała się szalenie ciekawa. Wykonał on kawał dobrej, reporterskiej roboty zbierając w jedną całość stworzone na przestrzeni wieków dzieła inspirowane górami, ponieważ cała książka zakończona jest obszerną bibliografią, a w treści wspomniane są takie postaci jak J. W. Goethe, Daniel Defoe czy Mark Twain.
"Strzeliste, srogie, oblodzone - wszystkie te formy krajobrazu cieszą się teraz, niejako autentycznie, uwielbieniem, ich wizerunki przenikają zurbanizowaną kulturę Zachodu, coraz bardziej spragnioną choćby pośredniego kontaktu z dzikością i dziczą."
Robert Macfarlane nie skupia się wcale na poszczególnych szczytach, ich wysokościach czy nazwiskach zdobywców, ale patrzy na góry z zupełnie innej strony, zastanawiając się nad tym, co sprawia, że ludzie są gotowi ryzykować życie (i często je tracić), a także skazywać się na spartańskie warunki po to, żeby wejść wyżej. Autor nie ocenia wspinaczy, jedynie stara się zajrzeć do ich umysłów, szukając przyczyn takiego postępowania u podstaw, już w XVII i XVIII wieku, kiedy ludzie zaczynali interesować się uznawanymi wcześniej za zamieszkane przez potwory górami.
Trzeba jednak pamiętać, że ta książka została wydana za granicą w 2003 roku, więc zawiera kilka nieaktualnych informacji. Jednak nie stanowi to dużego problemu, ponieważ ostatnimi, obszernie opisanymi wydarzeniami są wyprawy George'a Mallory'ego na Everest w latach 20-tych XX wieku. Jedyne, czego mi zabrakło to kolorowych zdjęć w większej ilości, ale rozumiem, że wynika to z faktu, że książka została wydana po raz pierwszy już 15 lat temu.
" Jak Herzog miał okazję przekonać się na Annapurnie, a ja na Lagginhornie, góry, na które człowiek spogląda, o których człowiek czyta, marzy i które pragnie zdobyć, nie są tymi samymi górami, na które się wspina."
Góry. Stan umysłu to lektura obowiązkowa dla tych, którzy interesują się himalaizmem i wspinaczką. Dzięki niej jestem o krok bliżej do zrozumienia tej pasji, a także spojrzałam na nią bardziej ogólnie, poznając początki fascynacji górami. W końcu zrozumiałam, dlaczego poświęcone wspinaczce książki tak bardzo mnie fascynują. Jestem pod wrażeniem wiedzy autora i tego, jak zręcznie udało mu się połączyć geologię, własne doświadczenia i spojrzenie ludzi na góry w różnych epokach, nie przytłaczając czytelnika, a jednocześnie sprawiając, że wiele z tych informacji pozostanie w jego głowie na długo. Polecam!
Ocena: 10/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania tej książki!
Góry. Stan umysłu Robert Macfarlane, tytuł oryginału: Mountains of the Mind, przekład: Jacek Konieczny, wyd. Poznańskie 2018, 366 stron, 1/1
Będzie to idealna książka na prezent dla mojego przyjaciela, który kocha góry. 😊
OdpowiedzUsuńjestem przekonana, że będzie zadowolony z tej lektury :)
UsuńOj to nie książka dla mnie, bo ja niestety nie rozumiem za bardzo pasji do wspinaczek i wszystko co związane obecnie z górami mnie delikatnie odrzuca, mimo że sama lubię wyjeżdżać w takie miejsca czy to zimą czy latem. Ale od sytuacji śp Mackiewicza, nie jestem w stanie przebrnąć przez te tematy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post > https://hiddenxguns.blogspot.com/2018/12/trzy-powody-dla-ktorych-warto-zakupic.html
myślę, że ta książka w tej sytuacji może wiele wyjaśnić, bo nawet sam autor prezentuje ciekawe stanowisko odnośnie tych, którzy wspinają się w górach wysokich.
UsuńTo zdecydowanie nie jest książka dla mnie, ale cieszę się, że Tobie tak się podobała.
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuń