Na lekcjach historii wymaga się od nas znajomości dat, nazwisk, miejsc ważnych wydarzeń. Jednak nikt nie mówi nam, jak w rzeczywistości wyglądało życie zwyczajnych Polaków pod zaborami, praca wojennych sanitariuszek i szeregowych żołnierzy. Dobrą okazją, żeby się tego dowiedzieć, jest lektura powieści historycznych. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o jednej z nich.
Wojna i miłość przenosi nas do zaboru rosyjskiego i obejmuje okres od 1914 roku, aż do odzyskania przez Polskę niepodległości, w 1918 roku. Są to czasy pełne burzliwych przemian polityczno-społecznych, które śledzimy obserwując losy pochodzącej z polskiej rodziny Katarzyny i rosyjskiego dragona Igora. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, jednak wojenna zawierucha ich rozdzieliła.
Rozkładając tytuł książki na czynniki pierwsze, odniosłam wrażenie, że miłość była piękna, pełna emocji i wzruszających momentów, natomiast wojna miejscami mnie nużyła. Jednak bez wojny nie byłoby miłości, zatem tylko uprzedzam, że w tej książce znajdzie się kilka niepotrzebnych, zbyt rozbudowanych opisów. Poza tym historia dwójki młodych ludzi porywa, chociaż jest to książka obszerna, bo licząca ponad 700 stron, przeczytałam ją dosyć szybko, ciekawa zakończenia. Losy kochanków są pełne dramatycznych zwrotów akcji i tragicznych wydarzeń, dzięki czemu całość zyskuje na wiarygodności.
"Dopiero teraz sobie uświadomiła, że tych wszystkich okropności, tego bólu, tych ran i cierpienia nie da się opowiedzieć, że trzeba to samemu przeżyć, ujrzeć na własne oczy, aby zrozumieć, jak straszna i niepotrzebna jest wojna. A ci, którzy tego nie doświadczą, będą przeć do kolejnej."
Podobało mi się polityczne tło wydarzeń, dokładne przedstawienie sytuacji naszego narodu podzielonego przez zaborców oraz ogarniającej Rosję bolszewickiej rewolucji, chociaż w tym przypadku zdarzyło się kilka makabrycznych scen. Mam wrażenie, że I wojna światowa jest przez twórców pomijana, dlatego bardzo się cieszę, że akcja tej powieści dzieje się właśnie wtedy, ukazując ważne dla naszego narodu lata. Zaletą jest tutaj też znajomość części miejsc, w których osadzona została akcja.
Język powieści jest barwny, uzupełniony obcymi wyrażeniami, wytłumaczonymi w słowniczku. Niestety od strony technicznej mam jeden, ogromny zarzut. Narrator miał irytujący zwyczaj wybiegania w przyszłość, polegający na podsumowywaniu jakiejś kwestii w taki sposób: Wkrótce dowie się, jak bardzo się myliła. Zdarzyło się mu też wprost zapowiadać czyjąś śmierć. Raz czy dwa można wykorzystać taki zabieg, jednak te stwierdzenia powtarzające się przez cały czas napsuły mi nerwów.
"Jeśli nie będziemy pamiętać o naszych bohaterach, cóż będziemy warci jako naród?"
Zawsze mówię o tym, że przy okazji zatopienia się w powieść historyczną otrzymujemy bezbolesną lekcję historii. W tym przypadku jest ona o tyle ważna, że dotyczy znanych przez nas miejsc i naszego narodu. Dlatego zachęcam szczególnie kobiety, bo przecież Wojna i miłość to także romans, żeby dały szansę tej obszernej książce. Ani się obejrzycie, a będziecie przecierać wilgotne oczy poznając losy Katarzyny i Igora.
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przedpremierowego poznania losów Katarzyny i Igora.
ocena: 7/10
premiera: 13.03.2019
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przedpremierowego poznania losów Katarzyny i Igora.
Wojna i miłość. Katarzyna i Igor Jolanta Maria Kaleta, wyd. Otwarte 2019, 730 stron, 1/?
Lubię powieści historyczne, a zwłaszcza romanse, które się rozgrywają w innych czasach, więc tę książkę już mam na oku od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńnie zastanawiaj się i zabieraj za czytanie :D
UsuńLubię opowieści z historią w tle, więc na pewno, będę polować na tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńdobrego polowania :)
UsuńZ chęcią zapisuję na listę. Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się ją zdobyć. ;)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję! dobrej lektury :)
UsuńChętnie bym przeczytała, bo uwielbiam takie książki, ale przyznam, że trochę przeraża mnie jej rozmiar :P
OdpowiedzUsuńnie ma czego się bać, strony same się przekładają :D
UsuńKolejna osoba, która poleca tę książkę! Koniecznie muszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńw takim razie obowiązkowo!
UsuńCiekawa recenzja
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWłaśnie do mnie idzie w ramach współpracy, ale choróbsko mnie znów złapało i obawiam się, że nie wyrobię się w terminie :D Mam nadzieję, że chociaż ból głowy od kataru mi przejdzie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com
to może poczekaj z czytaniem aż wyzdrowiejesz, bo tak to się wzruszysz i wiesz :D
UsuńTeż nie lubię tej maniery w stylu "nie wiedział jeszcze, że to dopiero początek kłopotów" i innych w tym stylu. To pretensjonalne, przynajmniej tak sądzę. Przecież czytelnik, jeśli słyszał kiedyś jakąkolwiek inną opowieść sam jest w stanie się tego domyślić. Ale jeśli książka jest dobra, to jestem w stanie to znieść :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie irytowało mnie to strasznie, bo często w ten sposób urywały się losy danej postaci, zamiast pokazać, co dokładnie się stało :(
UsuńJakoś nie przepadam za takimi książkami, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się zdecydujesz :)
Usuń