Dwa lata temu po raz pierwszy przeczytałam historię uroczego psiaka, który podążał za swoim człowiekiem w różnych wcieleniach. Był sobie pies to dla mnie wyjątkowa książka, wiele razy doprowadziła mnie do łez, zachwycając prostym przesłaniem. Nie mogłam przejść obojętnie obok kontynuacji, mając wobec niej duże oczekiwania. Poniżej kilka słów o wrażeniach z tej lektury bez spojlerów do pierwszego tomu!
Psiak, który w wielu wcieleniach szuka sensu swojego życia, już od samego początku sprawił, że nie mogłam się oderwać od tej zabawnej i wzruszającej książki. Śmiałam się, kiedy główny bohater interpretował otaczającą go rzeczywistość na swój własny sposób, miałam oczy pełne łez, gdy spotykały go przykrości ze strony pozbawionych serca ludzi. Podoba mi się, że autor piętnuje złe zachowania, podkreślając bezsilność zwierzaków w takich momentach. Ponadto wprowadza też trudne wątki, takie jak choroba bliskich i ich pożegnanie, ukazując je z punktu widzenia psa, dzięki czemu ta książka nie jest tylko lekką i zabawną opowiastką.
"Książki są nawet dobre do gryzienia, ale mają dość mdły smak i ludzie zawsze są niezadowoleni, gdy się je memła. To jedne z tych zabawek, którymi pieskowi nie wolno się bawić."
Historie opowiedziane z perspektywy psa mocno do mnie przemawiają, bo sama mam pieska. Dlatego próba spojrzenia na świat jego oczami jest dla mnie czymś niesamowitym, i to właśnie z tego powodu tak uwielbiam książki Camerona. Autor podsuwa nam bardzo realną wizję psiego spojrzenia na świat. Czworonóg myśli w prosty sposób, czasem ulegając naturalnym instynktom, interpretuje wszystkie zachowania w pozbawiony negatywnych emocji sposób. Ta wizja jest również wspierana prostym językiem, przez co powieść czyta się ekspresowo.
Miałam ogromne oczekiwania co do kontynuacji, i chociaż czytanie było w tym przypadku czystą przyjemnością, to jednak obawiałam się, że druga część okaże się słabsza. Z sentymentem przypomniałam sobie poprzednie przygody pieska i poznawałam jego dalsze losy, ale czułam, że brakuje im pewnej świeżości. Na szczęście wszystko uratowało zakończenie! Przemyślane, zamykające wszystkie wątki, wyciskające fontannę łez i zwyczajnie piękne. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że obie części są równie dobre i na długo zostaną w mojej pamięci, zajmując honorowe miejsce w biblioteczce.
Miałam ogromne oczekiwania co do kontynuacji, i chociaż czytanie było w tym przypadku czystą przyjemnością, to jednak obawiałam się, że druga część okaże się słabsza. Z sentymentem przypomniałam sobie poprzednie przygody pieska i poznawałam jego dalsze losy, ale czułam, że brakuje im pewnej świeżości. Na szczęście wszystko uratowało zakończenie! Przemyślane, zamykające wszystkie wątki, wyciskające fontannę łez i zwyczajnie piękne. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że obie części są równie dobre i na długo zostaną w mojej pamięci, zajmując honorowe miejsce w biblioteczce.
"Sensem życia pieska z pewnością nie jest zrozumienie ludzi, bo to po prostu niemożliwe."
Był sobie pies 2 to fascynująca podróż do prostego umysłu psa, która wśród podobnych książek wypada nadzwyczaj wiarygodnie. Wzrusza i bawi, pięknie pokazując wyjątkowość więzi łączącej psa i jego człowieka. Trafi do serca każdego psiarza, i gwarantuję, że po tej lekturze inaczej spojrzycie na swojego czworonoga. Polecam! Premiera książki już 18 września 2019.
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przedpremierowego przeczytania książki.
ocena: 10/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przedpremierowego przeczytania książki.
*na zdjęciach widać egzemplarz próbny, który może znacznie różnić się od wydania finalnego
Był sobie pies 2 W. Bruce Cameron, tytuł oryginału: A Dog's Journey, przełożyła Edyta Świerczyńska, wyd. Kobiece 2019, 404 strony, 2/2
Przede mną jeszcze lektura pierwszej części, ale na pewno nadrobię zaległości. 😊
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę :D spodoba Ci się!
UsuńMam tę pozycję w planach. Nie potrafię przejść obojętnie obok historii w których bohaterami są zwierzaki - zwłaszcza psiaki.
OdpowiedzUsuńja też nie potrafię, a ta seria skradła moje serduszko <3
UsuńNie czytałam pierwszego tomu i niespecjalnie mam ochotę na zagłębianie się w te serie. Nie przekonują mnie historie, w których zwierze jest głównym bohaterem, dlatego te książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńrozumiem, ale warto czasem wyjść ze strefy komfortu i spróbować czegoś nowego :)
UsuńPierwszą część oczywiście mam już za sobą, a drugą jak najbardziej przeczytam.
OdpowiedzUsuńdobrej lektury :)
UsuńTwoja recenzja jest bardzo zachęcająca, ale sama książka mnie jakoś nie kusi... Raczej nie sięgam po książki, w których bohaterami są czworonogi ;)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować czegoś nowego, ale nic na siłę :D
UsuńNie są to książki, które mnie w jakiś sposób interesują ;) Ale wiem że wiele osób czytało i poleca ;)
OdpowiedzUsuńto prawda, zbierają same dobre opinie :)
UsuńJa się boję tej książki, bo wiem, ile emocji we mnie wywoła...
OdpowiedzUsuńzaopatrz się w zapas chusteczek i czytaj :D
UsuńUwielbiam zwierzęce historie i na pewno do tej też kiedyś zajrzę :)
OdpowiedzUsuńdobrej lektury :)
UsuńJeszcze nie czytałam żadnej takiej książki, jednak zawsze jestem ich bardzo ciekawa. Uwielbiam psy! :)
OdpowiedzUsuńjeśli je uwielbiasz, to pokochasz również tę serię :D
UsuńMam ją w najbliższych planach :)
OdpowiedzUsuńdobrej lektury :)
UsuńNiestety, ta książka nie zaszczyci u mnie miejsca w biblioteczce. Nie dlatego, że mnie do niej nie ciągnie, jednak po pierwszej części filmu nie mogłam się pozbierać, po drugiej pewnie całkowicie pęknie mi serce ;) Zawsze jakieś łzy przy takich książkach uronię, a niezbyt to lubię ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do tych wszystkich "psich" książek, chociaż pieski uwielbiam :) Tę pozycję pewnie również sobie odpuszczę, ewentualnie kupię ją kiedyś komuś młodszemu na prezent :)
OdpowiedzUsuńOdkąd pierwszy raz usłyszałam o "Był sobie pies" to wiedziałam, że chcę to przeczytać! Niestety od premiery minęło już trochę czasu, a ja nawet nie kupiłam tej pozycji. No cóż. Typowa ja xd
OdpowiedzUsuńNa dniach zabieram się za tę książkę :)
OdpowiedzUsuń