Dawno temu, kiedy światło świec i kominka rozświetlało izby w długie, zimowe wieczory, ludzie wypełniali czas opowieściami. Historie były przekazywane z pokolenia na pokolenie, niosąc w sobie prawdy życiowe, naukę, ale i rozrywkę. Niektóre z nich miały bawić, zdarzały się też przerażające. To właśnie te ostatnie znalazły się w zbiorze Alvina Schwartza.
Upiorne opowieści po zmroku to zbiór króciutkich opowieści z gatunku horroru, które w sam raz nadają się do opowiadania grupie ludzi, najlepiej wieczorem lub w nocy. Wiele z nich zawiera nawet wskazówki w nawiasach dotyczące tego, kiedy podnieść głos, żeby zrobić lepsze wrażenie na słuchaczach.
Mam ogromny problem z tą książką. Poza kilkoma obrzydzającymi momentami, bo dużo tu flaków, oddzielonych od ciała głów i kości, nie wywołała we mnie żadnych emocji. Opowieści były krótkie, a przez to nie mogłam się w nie dobrze wczuć, zabrakło mi atmosfery, a na odczucia bohaterów nie było tu zwyczajnie miejsca. Zapamiętam z tego zbioru jedno opowiadanie, które doprowadziło mnie do śmiechu. Cóż, taka była jego rola, biorąc pod uwagę umiejscowienie w rozdziale z humorystycznymi opowieściami.
Przed chwilą obejrzałam zwiastun filmu o tym samym tytule, mocno powiązanego z tą publikacją. Mam wrażenie, że dopisanie fabuły łączącej ze sobą historie zawarte w książce jest ciekawym rozwiązaniem, a forma papierowa powinna stanowić jedynie jego uzupełnienie. Czuję się trochę oszukana, bo dałam się nabrać opisowi, odnoszącemu się bardziej do filmu. Klimatu serialu Stranger things próżno szukać w króciutkich historiach. Szkoda, bo wydanie robi dobre wrażenie, jest też uzupełnione o ilustracje. Trzeba jednak pamiętać, że ta książka po raz pierwszy została wydana w 1981 roku, kiedy prawdopodobnie spełniła swoją rolę, wypełniając głowy młodych ludzi strasznymi historiami z przeszłości i właśnie w taki sposób jest prezentowana w filmie.
Upiorne opowieści o zmroku zamiast przerażać, straszliwie mnie wynudziły. Dałam się nabrać na ciekawy opis, który nie ma zbyt wiele wspólnego z tą książką. Myślę, że opowieści o wiele bardziej przypadną mi do gustu w formie filmowej, dlatego wkrótce wybiorę się do kina i dam Wam znać, co myślę o ekranizacji.
ocena: 3/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.
Upiorne opowieści po zmroku Alvin Schwartz, tytuł oryginału: Scary Stories to Tell in the Dark, przełożył Piotr Kuś, wyd. Zysk i S-ka 2019, 145 stron, 1/1
Raczej nie jest to książka dla mnie. Choć pewnie ale kiedyś sama spróbuję o tym przekonać, ale raczej nastąpi to w późniejszym terminie
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńNa pewno nie przeczytam tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że ta książka po prostu jest słaba... Adwokat diabła też został wydawny w latach osiemdziesiątych, a nie stracił na aktualności :)
OdpowiedzUsuńmoże w odniesieniu do filmu coś więcej zyska :D
UsuńTwoja recenzja jest kolejną mówiącą o tym, że ta powieść jest nudna, czyli coś w tym musi być ;). Ja osobiście nie czytuję horrorów, więc tak czy siak nie miałam chęci na "Upiorne opowieści po zmroku"...
OdpowiedzUsuńwiem, że nie jestem osamotniona w swojej opinii :)
UsuńJednak dobrze zrobiłam, że nie wybrałam tej książki do recenzji. :D Tak coś właśnie czułam!
OdpowiedzUsuńnic nie straciłaś :D
UsuńSłyszałam o tym filmie, jednak za bardzo się bałam, aby obejrzeć zwiastun ;p. Po książkę również nie będę sięgać, tym bardziej, że jej nie polecasz.
OdpowiedzUsuńzwiastun wcale nie jest taki straszny :p
UsuńTakie książki nie są kompletnie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńO! byłam bardzo ciekawa Twojej opinii o tej książce jak tylko zobaczyłam link do recenzji. Miałam chrapkę na tę książkę, ale widzę, że nie koniecznie jest godna uwagi... :)
OdpowiedzUsuńcóż, jak jesteś ciekawa to możesz spróbować, może akurat spodoba Ci się bardziej :)
UsuńMiałam propozycję współpracy na ten tytuł, ale to nie moje klimaty. Najwidoczniej dobrze zrobiłam, że odmówiłam :D
OdpowiedzUsuńMiałam iść na to do kina, ale w życiu nie poszłabym sama ;) A co do książek, też się raz dałam nabrać na super opis i dostałam mega mdłą historię, która miała potencjał, ale nikt go nie wykorzystał.
OdpowiedzUsuńta niezgodność opisu i zawartości boli mnie najbardziej :(
UsuńMam ten sam problem z krótkimi formami - nie jestem w stanie się w nie wciągnąć, przez co nie odczuwam żadnych emocji. W dodatku mam już dosyć niestrasznych horrorów, więc raczej odpuszczę sobie tę książkę :)
OdpowiedzUsuńja tam lubię horory, ale w zwykłym, powieściowym wydaniu :)
UsuńSkoro mówisz, że to słaba książka to po nią nie sięgnę, bo mam za dużo nie przeczytanych pozycji na półce.
OdpowiedzUsuńO, a mnie się ta książka całkiem podobała. Fajny poradnik jak opowiadać przy ognisku straszne opowieści.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ;) Szkoda, że książka taka słaba :/
OdpowiedzUsuń