
Właśnie taką książką, którą określam mianem mojego guilty pleasure jest kontynuacja powieści Tylko dla dorosłych Niny Majewskiej-Brown, pt. Tylko tu i teraz. Pierwsza część przypadła mi do gustu szczególnie ze względu na wątek historyczny, gdzie w humorystyczny sposób przedstawiono perypetie współczesnej singielki, która niespodziewanie znalazła się w XIXwiecznym dworze. Po przeczytaniu opisu pierwszej części myślałam, że nie ma tu miejsca dla wątku historycznego, na szczęście okazało się, że się myliłam. Autorka posługuje się prostym, przyjemnym w odbiorze językiem, a nieskomplikowana historia pozwala zrelaksować się czytając.
"Zasypiała we własnym łóżku, a budziła się w alkowie kochanka. Świat nie miał znaczenia. Nie liczyło się nic, byli tylko oni. Tylko tu i teraz."
Tylko tu i teraz to zabawna kontynuacja losów zakręconej singielki Klary, nieco przerysowana i przewidywalna, ale to właśnie taki gatunek. Ma być łatwo, przyjemnie i zabawnie, w sam raz, żeby zrelaksować się po ciężkim dniu w pracy.
ocena: 6/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość poznania dalszych losów Klary.
Tylko tu i teraz Nina Majewska-Brown, wyd. Burda książki 2020, 284 strony, 2/?
Nie znam jeszcze twórczości autorki, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Słyszałam o obu książkach z serii, ale nie mam zamiaru ich czytać, nawet jako "odmóżdżacze". Mam trochę lektur tego typu w zanadrzu, więc szkoda mi czasu na te dwie ;)
OdpowiedzUsuń