Dwudziestoletnia Cordelia wychodzi za Brooka Fergusona, bogatego fabrykanta. Po ślubie przeprowadza się do posiadłości Groove Hall, co niewątpliwie jest dla niej awansem społecznym: sama wywodzi się z szanowanej, ale o wiele uboższej rodziny. Okazuje się jednak, że władzę nad życiem młodych stara się przejąć despotyczny teść Frederick, co prowadzi do wielu sprzeczek.
Akcja Cordelii osadzona jest w latach 1866-1872 w pobliżu Manchesteru. Jestem miłośniczką powieści historycznych, a na hasło wiktoriańska Anglia moje czytelnicze serduszko podskakuje z podekscytowania! Zaczynałam tę lekturę właśnie z takim nastawieniem, a w miarę rozwoju akcji odczuwałam też mnóstwo innych emocji związanych z działaniami bohaterów. Od samego początku polubiłam główną bohaterkę Cordelię, a także doceniłam jej nowoczesne jak na tamte czasy podejście do życia i umiejętność obrony swoich argumentów w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Co ciekawe, ważniejszą postacią niż Brook jest tutaj jego ojciec Frederick. To on sprawuje władzę, chce decydować o członkach rodziny, a jego dezaprobata wymaga porzucenia planów. Im lepiej poznawałam tego człowieka, tym bardziej nienawiść do jego postawy zamieniała się w zrozumienie. W końcu charakter kształtują nasze przeżycia, prawda? Jednak jeśli miałabym wskazać ulubionego bohatera tej powieści, zdecydowanie byłby to stryj Pridey, na pierwszy rzut oka zwariowany staruszek, który zajmował się hodowlą myszy. Związany z nim wątek dostarczył mi mnóstwo śmiechu! Generalnie portrety psychologiczne postaci są tutaj spójne i mocno rozbudowane, dzięki czemu można zrozumieć postępowanie bohaterów. Grahamowi udało się uchwycić najdalsze zakątki ludzkiej duszy.
„Jaki jest sens mówić obcym o prywatnych sprawach? Tak niewiele znaczą, kiedy się o nich opowiada, a tak wiele, gdy się je przeżywa.”
Powieść po raz pierwszy wydano w Wielkiej Brytanii w 1949 roku. Stylistycznie przypomina współczesne książki. Chociaż mamy tutaj do czynienia z bogatym językiem, to nie przytłacza on ilością dokładnych opisów czy rozważań psychologicznych. Zachwyca sam klimat i możliwość obcowania ze światem, którego już nie ma. Czyta się przyjemnie, trzeba być jednak uważnym, bo wszechwiedzący narrator bez uprzedzenia przechodzi z głowy jednej postaci do drugiej. Kilka razy się zgubiłam, przyznaję!
Cordelia to pełna emocji opowieść o życiu silnej kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Nowoczesne na tamten moment poglądy zderzają się z dyscypliną panującą w świecie starszych ludzi, a subtelne ukazanie najdalszych zakątków ludzkiej duszy sprawia, że nie sposób się od tej powieści oderwać. Polecam z całego serca! A teraz koniecznie muszę nadrobić najbardziej znaną serię Grahama pt. Poldark.
ocena: 9/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.
Cordelia Winston Graham, tytuł oryginału: Cordelia, przełożył Tomasz Wyżyński, wyd. Czarna Owca 2020, 605 stron, 1/1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)