Lubię przeglądać zapowiedzi wydawnicze, bo zawsze pośród dziesiątek tytułów czekają pozytywne zaskoczenia. W sierpniu taką niespodzianką było dla mnie nazwisko Anthony'ego Doerra, bo przecież już lata temu czytałam Światło, którego nie widać i do dziś pamiętam zachwyt pomieszany ze smutkiem, który czułam czytając tamtą wojenną powieść. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o wrażeniach z lektury najnowszej powieści amerykańskiego autora pt. Miasto w chmurach.
Trzy zupełnie różne historie i miejsca w czasie przeplatają się z fragmentami tajemniczej książki sprzed lat, która ma spajać całość. Moje pierwsze odczucia były dalekie od oczekiwań, nie mogłam się wczuć w tę powieść, bo zwyczajnie nie widziałam jeszcze związków pomiędzy poszczególnymi liniami fabularnymi. Na szczęście z każdym kolejnym rozdziałem czytało mi się coraz lepiej, a zakończenie pozostawiło po sobie uczucie czytelniczej satysfakcji.
Doerr nakreślił przekonujące portrety psychologiczne, pokazując najważniejsze wydarzenia, które kształtowały poszczególne postaci. Głównych bohaterów jest aż pięciu, a każdy z nich dźwiga na barkach inny ciężar. Każdy z nich ma też w sobie coś wyjątkowego, bo chociaż wywodzą się ze społecznych nizin i od urodzenia są tylko trybikami wielkiej maszyny, to jednak koniec końców podejmują działanie zgodne ze swoimi przekonaniami. I właśnie ten najważniejszy w ich życiu moment stanowi punkt kulminacyjny każdej z opowieści.
„Lecz książki tak jak ludzie umierają. Umierają w pożarach lub podczas powodzi, zjadane przez owady i na życzenie tyranów. Jeśli się ich nie strzeże, odchodzą z tego świata. A gdy książka znika ze świata, pamięć umiera po raz drugi.”
Uwielbiam takie nieoczywiste powieści, które kryją w sobie drugie dno. Historie bohaterów, chociaż rozrzucone w czasie i przestrzeni, okazują się być ze sobą zaskakująco powiązane. Wyłapywanie wszystkich tych związków daje mi zawsze ogromną satysfakcję i poczucie, że Miasto w chmurach ma jeszcze wiele do zaoferowania.
Kto by się spodziewał, że największą sympatią obdarzyłam chłopca Omeira i jego dwa woły, które zostają wcielone do armii idącej na Konstantynopol... To właśnie historie dotyczące zwierzaków najbardziej do mnie trafiają, ale żeby woły? To tylko kolejne potwierdzenie kunsztu literackiego Doerra.
Miasto w chmurach to kolejna genialna powieść w dorobku Anthony'ego Doerra. Zachwyca spójnością i siłą przekazu, podejmując przede wszystkim temat niszczenia środowiska naturalnego działaniem ludzi i zmian klimatycznych. To także ukłon w stronę bibliotekarzy i miłośników książek, którzy dbają o trwałość przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści. Warto było czekać na kolejną powieść Doerra aż 7 lat, bo to zdecydowanie jedna z lepszych książek 2022 roku. Polecam!
ocena: 9/10
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość odbycia tych podróży!
Miasto w chmurach Anthony Doerr, tytuł oryginału: Cloud Cuckoo Land, tłumaczył Jerzy Kozłowski; wyd. Poznańskie 2022, 648 stron, 1/1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)